Czy na Islandii jest zimno?

W lato wyspa jest raczej zielona niż biała. A temperatura całkiem przyjemna, bo 15-20 stopni. Co ciekawe, w zimie bywa mniej ekstremalnie niż u nas, bo przy wybrzeżu jest tylko ciut poniżej zera, dzięki ciepłym Golfsztromom. To co musicie wiedzieć na początek to to, że jest skandalicznie drogo 🙂 Tani bilet za 3 stówki na wizzaira to najmniejszy wydatek. Ceny są 2 lub 3 razy droższe niż w Polsce (zarówno w sklepie, restauracji czy innych rozrywkach). Postaram się Wam poniżej troszkę pomoc gdzie zaoszczędzić. Przy tym wspomnę, że nie jestem studentką, i interesowały mnie już zgoła najlepsze rzeczy na Islandii, nie licząc się zbytnio z kosztami.

Gdzie mieszkać

Weźcie airbnb, hotele są mega drogie (zaczynają się od jakiś 300 zł za dobę). Jeśli chodzi o hostele, to cena podobna do airbnb, ale jednak komfort dużo większy, czyli od 80zł za dobę. I jednak najlepiej blisko centrum. Ja mieszkałam 10 km od centrum za pierwszym razem. Niby autobusy super szybkie, miałam super widok z okna, ale jednak traciłam 40 minut w jedną stronę. W niedzielę zaczynają jeździć od 10 (!) więc i wydałam raz 200 stówki na taxi, bo musiałam być rano w jednym miejscu. Alternatywą jest też camping. Można namioty legalnie stawiać 150 m od zabudowań. Chociażby pod wodospadem, tak jak u góry 🙂

Co zobaczyć

Dobrym pomysłem jest mieszkanie w Reykjaviku i dojeżdżanie codziennie do różnych miejsc wokół, jeśli mamy tylko kilka dni. Idealne na tygodniowy wypad. Gdy się chce wynająć auto i przemierzyć wyspę wokoło (sławna jedynka) to polecam co najmniej 2 tygodnie. Auto raczej terenowe, koszt to 2tyś. zł/tydzień. Polecam np. malutkie Suzuki Jimny, ale to dla max. 2 osób. Wychodzi ok. 60 euro an dzień, gdy sie zabookuje wcześniej. Przy kilku osobach super się opłaca. Bo paliwo ok. 6 zł/litr. A wycieczki zorganizowane to wydatek co najmniej 200-300 zł na osobę dziennie. Warto wziąć ulotki z biur podróży (Reykjavik Excursion, Gray Line) i pojechać w miejsca gdzie oni sami zabierają. W sumie prawie wszystko jest za free.
Pierwsze co zobaczycie w Keflaviku (pierwszy szok – samoloty zza granicy lądują 40 km od stolicy i trzeba wydać ok. 50zł na dojazd do Reykjaviku) to księżycowy krajobraz, żadnych drzew, tylko pole lawowe. I co kilka kilometrów mały domek w oddali (widok przy lądowaniu).

Ogrzewanie na lotnisku. Chyba pierwszy raz widziałam kaloryfery w tym miejscu. No i żadnego samolotu wkoło. Nie wiem jak często tu coś ląduje, czy chowają te samoloty, ale podczas dojazdu nie widziałam żadnego! Chcoiaż może to dlatego, że jestem poza sezonem.

Internet, wi-fi jest prawie wszędzie za darmo, w każdych ilościach. Na lotnisku, w biurach podróży (RE, GL), centrum handlowe, i koło busów wspomnianych biur podróży.

Islandia to jeden z najbezpieczniejszych krajów na świecie. Nie mają armii, a policja jest nieuzbrojona. Więc polecam samotnym dziewczynom, na 100 % nic się nie stanie.

Islandia nie jest w Unii, ani nie ma euro. Choć w niektórych miejscach można płacić w euro. Ale najlepiej wziąć po prostu visę czy mastercard.  Zapłacisz nią nawet za pocztówkę czy toaletę na totalnym zadupiu. Drobne są potrzebne tylko na autobus (400 kronów, i nie wydają reszty niestety – bo to zwyczajna puszka) lub na prysznic na kempingu. Bilet można kupić np. w sklepach 10/11 lub poprzez aplikację na bus.is

Nie kupujcie wody mineralnej, weźcie ze sobą bidon. Ta w kranach jest czysta jak łza! Śmierdzi trochę jajem, ale to nieszkodliwe. I jest najpyszniejsza na świecie.

cdn.

Zobacz więcej wpisów o Islandii: tutaj

 

Autorka

Solo traveler around the world

Zostaw komentarz