Panel podróżniczy na prestiżowej scenie ASP na Woodstocku

To był już mój drugi raz na Woodstocku aka Pol’and’Rocku. Chociaż ten pierwszy był z wyjazdem z Berlina, tylko na 1 dzień, kilka lat temu, bez noclegu, Więc chyba się nie liczy! Gdy kilka miesięcy temu mBank – partner festiwalu i mecenas Akademii Sztuk Przepięknych napisał do mnie i spytał czy nie byłabym zainteresowana wzięciem udziału w panelu – to aż mi oczy zabłysły! Tak naprawdę, to nie czytając nawet do końca szybko odpisałam – oczywiście! 

Prelekcje w tym miejscu są już kultowe. Kogo tam nie było. Tak szczerze, to koncertów online widziałam może kilka po kawałku, a tych wystąpień w ASP to wszystkie. Także namawiać mnie długo nie musieli To chyba najbardziej prestiżowe miejsce tego typu w Polsce. W tym roku dzieliłam scenę z moimi idolami: Smarzowski, Tokarczuk, Zamachowski czy Szczygieł. A support robiła mi sama Nosowska 😉 Biorę ją w jesienną trasę … jeśli tylko znajdzie czas 🙂

Gdy mijaliśmy się za kulisami spytałam:

Pani Kasiu, można selfie?

Oczywiście

A potem już do ucha: “Bardzo szanuję” i ona się zwyczajnie wzruszyła, więc ją przytuliłam, albo ona mnie? W tym momencie pomyślałam: No tego tu już nic nie przebije! 2 godziny rozmowy o podróżach minęły bardzo szybko. Spotkanie prowadził sam Jarosław Kuźniar, który okazał się profesjonalnym prowadzącym. Dużo nam pomógł przed, chociażby z opanowaniem stresu przed wielką publicznością.

Razem ze mną w panelu pt. “Plan czy spontan” (były nawet koszulki) wystąpili doskonale wam znani: Czas na Wywczas oraz Love.Krowe. Zupełnie nie wiem czy wam opowiadać sam panel, myślę, że najlepiej jak zobaczycie go sami. Na dole znajdziecie link do youtube. W skrócie tematem przewodnim były także tanie podróże i wyjątkowe spotkania, które odmieniły moje życie.

Emocje, które towarzyszyły mi podczas festiwalu były mega pozytywne, choć wyczerpujące. Całą niedzielę przespałam! O dziwo nie stresowałam się wystąpieniem, Byłam spokojna,, wiedziałam co chcę powiedzieć. Bardzo zależało mi by miało to jakiś większy sens. Od dłuższego czasu zastanawiam się po co ja właściwie podróżuję. Oczywiście na początku było to układanie się z samym sobą i zaspokojenie ciekawości świata. Ale dzisiaj, gdy mam odhaczone wszystkie kontynenty i największe cywilizacje świata szukam sensu gdzieś indziej. I to właśnie chciałam przekazać. Dzisiaj chciałabym podróżować w jakimś celu. Mam w głowie dużo pomysłów na akcje charytatywne lub ekologiczne.

Dużym dla mnie szokiem było też to ile osób mnie rozpoznało. Ostatnie lata rzadko bywałam w Polsce, więc czasu na przygotowanie się do tego typu sytuacji po prostu nie było! Co mogę powiedzieć – jak mnie widzicie na ulicy – przybijcie piątkę. Nawet nie wiecie jakie to jest ważne. Zwykłe dobre słowo. W takiej atmosferze powstają fajne rzeczy. To motywuje.

Sam festiwal będę wspominać jako przegląd pozytywnych czubków. Impreza wyzwala w ludziach duże pokłady kreatywności, nie czują się skrępowani by być sobą lub właśnie kimś innym na jeden dzień. To prawdziwe święto wolności. Warto podkreślić, że agresji nie ma tam żadnej. Po części dzięki wprowadzonej prohibicji w całej gminie. Na terenie festiwalu sprzedaje się jedynie alkohol 2% (w wielu krajach jest to uznawane za piwo bezalkoholowe!). 700 tysięcy ludzi i wszyscy doskonale się bawią. Mi najbardziej podobały się koncerty Kultu i Skunk Anansie. Powspominałam stare dobre czasy 🙂

Zobacz cały panel:

Autorka

Solo traveler around the world

Zostaw komentarz