Niewiele osób wie, że podkarpackie to nie tylko Bieszczady – ulubione miejsce wszystkich outsiderów w Polsce. Jest tam sporo innych, równie pięknych miejsc o których warto wspomnieć – przepiękna Solina i nieziemska wysepka na jej środku – idealna do fotografowania z drona, czy też mało wspominane Góry Sanocko – Turczańskie oraz Beskid Niski.

Podkarpackie to również piękne miasta: stolica Rzeszów, która coraz śmielej zaznacza się na mapie innowacji, stając się nowoczesnym miastem z odważnymi architektonicznymi perełkami takimi jak Politechnika Rzeszowska czy Centrum Wystawienniczo – Kongresowe w pobliskiej Jasionce. Warto również odwiedzić uroczy Przemyśl, na granicy polsko – ukraińskiej. Niedaleko znajduje się także renesansowy zamek w Krasiczynie – zabytek na skalę światową.

Polecam przejechać się szlakiem czerwonych cerkwi gdzie można mieć bezpośredni kontakt z serdecznymi i pomocnymi ludźmi z Podkarpacia – zaproszą do domu, ugoszczą i podzielą się swoimi historiami! Ba! Często nawet zaśpiewają! 😉

Dzisiaj jednak chciałabym Wam opowiedzieć głownie o górskich szlakach znajdujących się w tym regionie.

Najbardziej widokowe szlaki znajdują się na terenie Bieszczadzkiego Parku Krajobrazowego. Warto pamiętać, że w okolicy praktycznie nie istnieje Airbnb. Dlatego rekomenduję zatrzymać się w Wetlinie lub Ustrzykach Górnych, które leżą najbliżej Parku Narodowego. Do wyboru mamy schroniska PTTK, pola namiotowe oraz gospodarstwa agroturystyczne. Z tych właśnie miejsc mamy najbliżej do początku szlaków, idealnych do fotografii krajobrazowej. Miejscem kultowym i wartym polecenia jest oczywiście Bieszczadzka Legenda w Ustrzykach Górnych – obiecuje, nie będziecie żałować!

Połonina Wetlińska jest chyba najczęściej fotografowana przez turystów. Tam też znajduje się drugie kultowe miejsce – Chatka Puchatka. Musicie koniecznie się tam zatrzymać.

Alternatywą może być nocleg w Cisnej – miejscowość położona trochę dalej od szlaków, ale także urokliwa i zdecydowanie spokojniejsza. Na zachód od Bieszczad, ale za to bliżej do Beskidu można zatrzymać się już tylko w Komańczy.

Ze wsi Olchowiec-Baranie zaczyna się szlak na górę, która znajduje się na granicy polsko- słowackiej, a na jej szczycie jest drewniana wieża widokowa. Właśnie z tej wieży z jednej strony widać Tatry, z drugiej zaś Bieszczady i 1/6 Słowacji – rzecz jasna tylko wtedy, gdy mamy dobrą pogodę.

Na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego, czyli już w górach, znajduje się Wołosate. Przeważnie jest tam ciężko z noclegami, warto o tym pomyśleć wcześniej bo stąd mamy już blisko do najwyższego szczytu Bieszczad – Tarnicy i malowniczej Połoniny Bukowskiej. Polecam wybrać się także na Połoninę Caryńską – skąd rozciąga się widok na Tarnicę.

Ciekawy szlak ciągnie się z Ustrzyk Dolnych, biegnie on na południe wzdłuż granicy z Ukrainą. Ta część jest mocno zarośnięta, czyli to prawdziwa gratka dla wielbicieli lasów. Pasmo następnie skręca i ciągnie się wzdłuż granicy słowackiej, aż do Beskidu Niskiego. Idealne dla tych, co lubią długie szlaki! Ale uwaga !- zaopatrzcie się we wszystko na czas wędrówki, bo po drodze nie będzie możliwości żeby cokolwiek nabyć. Całość zajmie mniej więcej tydzień, a może nawet więcej!

Dla tych którzy nie wiedzą lub nie pamiętają – koniecznie musimy zejść na noc do schroniska lub miejsca gdzie mamy nocleg, bo we wszystkich parkach narodowych w Polsce jest absolutny zakaz spania i chodzenia nocą.

Stosunkowo nową atrakcją, o której warto wspomnieć jest kolejka z Zagórza na Słowację, która przejeżdża przez Komańczę i Przełęcz Łupkowską. Trasa kolejki wiedzie przez podwójny tunel – kiedyś prowadziła aż do Wiednia.

Polecam, w miarę możliwości finansowych, wynająć awionetkę i zobaczyć Bieszczady z góry. Nam się to udało dzięki moim górskim znajomościom z Jackiem Pyrzakiem, który pochodzi z Rzeszowa i z którym niejeden czterotysięcznik zdobyłam 🙂 Polecił mi również spływ kajakami rzeką San. Nie ma nic piękniejszego niż poranna mgła nad wodą!

Podsumowując – region Podkarpacia to chyba najbardziej autentyczny kawałek Polski! Jeszcze nie zadeptany, z dziką przyrodą i czystym powietrzem oraz z malowniczymi trasami. Tam naprawdę można odpocząć od zgiełku wielkich miast…. Na pewno tam jeszcze wrócę!

Autorka

Solo traveler around the world

Zostaw komentarz