Jeśli mogłabym zabrać jedną rzecz z Nowej Zelandii to będzie to jej zapach. Trudno opisywać zapachy. Ale spróbuję. Wyobraźcie sobie ciepły wakacyjny dzień zaraz po deszczu, gdzieś nad morzem. Tak, Nowa Zelandia pachnie morzem, bryzą, ale nie rybą 😉 To egzotyczny ciepły zapach, ale nie duszący (tak jak w Afryce czy Azji) . Jest słodki, owocowo-kwiatowy. Rześki, czysty, zniewalający. Powinni ten zapach sprzedawać jako perfumy. Kupiłabym kilka buteleczek dla rodziny. ____ Przy okazji przypominam o live – czacie na żywo ze mną już w niedzielę o 18 na moim kanale na: http://youtube.com/samaprzezswiat
Przesympatyczna rozmowa z Anią Jastrzębską z Wirtualnej Polski! http://turystyka.wp.pl/kobieta-podrozujaca-zadnej-podrozy-sie-nie-boi-6212387064768641a
Hello babies. Welcome to Earth. It’s hot in the summer and cold in the winter. It’s round and wet and crowded. On the outside, babies, you’ve got a hundred years here. There’s only one rule that I know of, babies – God damn it, you’ve got to be KIND.
Czy to jest w ogóle możliwe? Tak! Koszty wynajmu auta i hoteli na Antypodach przerastają kieszeń większości Polaków. Mądrzejsze jest już wynajęcie campervana! O ile ma sie naklejkę, można parkować wszędzie (tzw. freedom camp) Uwielbiam tą wolność! Normalnie koszt wynajęcia campervana na 2-4 osoby, z kuchnią, spaniem i przenośna toaletą to koszt 150 dolarów. Najtaniej robi to jucy (możecie znac z USA). Ja za pierwszym razem kosztystałam z małej firmy https://www.nomadnz.com/ No ale dobra, miało być za darmo. Jak?
Parę dni temu NapoleonCat (firma oferuje narzędzia analityczne dla social media) opublikowała ranking najpopularniejszych blogów podróżniczych na facebooku i instagramie. Mój instagram @samaprzezswiat został sklasyfikowany na 5 pozycji, pod względem ilości obserwujących. To bardzo wysoko, biorąc pod uwagę, że prowadzę go dopiero półtora roku. Za co dziękuję Wam bardzo! To motywuje do dalszej pracy i uświadamia mi, jak wiele jest jeszcze do powiedzenia w kwestii samotnych podróży. Piszecie do mnie bardzo często na maila, facebooku czy na instagramie. Dlatego tydzień temu założyłam grupę na facebooku i mamy już ponad 400 członków. Dzielmy się swoją wiedzą, historiami i pomagajmy sobie. Także jeśli macie jakiekolwiek pytania to najlepiej tam 🙂
Kolejny zbiór faktów o Islandii: Przepraszam, że skaczę z tematu na temat, ale o pewnych rzeczach warto napisać. Mam nadzieję, że tak jak fajnie się pisało, będzie się i czytać. Zacznijmy od tego co w tytule. Ozdoby choinkowe i bożonarodzeniowe wiszą w mieście cały rok 🙂 Urocze! Jeśli Islandia… to w Reykjaviku spędzamy maksymalnie jeden dzień (pierwszy lub ostatni, bo jesteśmy zmęczeni). A tam warto wybrać się na Harbour lub wjechać na wieżę kościoła Hallgrímskirkja (i tu ciekawostka, niby kupuje się bilety za ok. 20zł, ale nikt ich nie sprawdza przy wejściu/wyjściu z windy) Więc można na Kuźniara 😉 Co zwiedzać? Ring wokoło wyspy (da się zrobić w 5 dni, ale najlepiej 10-14 dni). Jedynka jest bardzo dobra, ale często będziesz zjeżdżał by coś zobaczyć. Więc lepiej wybrać terenówkę – na Islandii w wypożycalniach auta sa są „Allowed on Highland”. Ale w lato nie jest to konieczne, szczególnie jeśli nie chcesz…
Czy na Islandii jest zimno? W lato wyspa jest raczej zielona niż biała. A temperatura całkiem przyjemna, bo 15-20 stopni. Co ciekawe, w zimie bywa mniej ekstremalnie niż u nas, bo przy wybrzeżu jest tylko ciut poniżej zera, dzięki ciepłym Golfsztromom. To co musicie wiedzieć na początek to to, że jest skandalicznie drogo 🙂 Tani bilet za 3 stówki na wizzaira to najmniejszy wydatek. Ceny są 2 lub 3 razy droższe niż w Polsce (zarówno w sklepie, restauracji czy innych rozrywkach). Postaram się Wam poniżej troszkę pomoc gdzie zaoszczędzić. Przy tym wspomnę, że nie jestem studentką, i interesowały mnie już zgoła najlepsze rzeczy na Islandii, nie licząc się zbytnio z kosztami. Gdzie mieszkać Weźcie airbnb, hotele są mega drogie (zaczynają się od jakiś 300 zł za dobę). Jeśli chodzi o hostele, to cena podobna do airbnb, ale jednak komfort dużo większy, czyli od 80zł za dobę. I jednak najlepiej blisko…
W Portugalii byłam tylko na krótkich wakacjach, ale mieszkałam u Portugalczyków (wzięłam airbnb – może kiedyś o tym napiszę kilka słów) i jak się okazało od ponad roku mieszka tam znajomy ze swoją kobietą. Także szczęśliwie opowiem Wam troszkę jak się tam żyje… Mimo, że Portugalczycy są biedni (zarabiają często mniej jak Polacy i warunki w jakich żyją są gorsze od naszych) jedzą i piją na mieście codziennie. Mają bardzo dużo czasu. (haha) Przed pracą zawsze kawka, gazetka w kawiarni, nie spieszą się wcale. Przynajmniej takie jest moje pierwsze odczucie. Trochę historii Przez setki lat utrzymywała ich Brazylia (200mln ludzi pracowało na 10 milionową Portugalię) i jakoś tak dalej się nie nauczyli pracować. Od lokalsów wiem, że korupcja i krętactwo jest tu ogromne. Wielu rzeczy nie da się załatwić bez łapówki. Chodzi ogólnie o to by żyło się miło, nie przemęczając się za bardzo. Są bardzo przesądni – np. nie…