Tag

zdjęcia

Browsing

Ukryta Islandia Siglufjörður ❤️ wioseczka na uboczu Północnej Islandii, która jeszcze do niedawna była trudno dostępna. Od kilku lat dzięki wykopanemu tunelowi przez fiord troszkę bardziej popularna. Wyróżnia się znacznie na krajobrazie islandii kolorami! Przeważnie islandczycy malują domy na biało lub czarno. Skąd te szalone kolory? Legenda głosi, że ze względu na wiele zagranicznych statków, które tu dobijały po ryby… a czasem handlowali sobie rybacy też barterowo. A na statkach zawsze jest coś do malowania, gdy się wypłynie w ocean i przez 2tyg. za bardzo nie ma co robić. A że w Siglufjordur wielu rzeczy brakowało, bo wszędzie daleko, to farba szła za rybkę. A że morska bryza niszczy elewacje szybko, to farby dużo potrzeba. No i tak zrodziły się kolorowe domki 🤷 Skąd to wiem? Od sprzedawcy pysznych rybek w porcie. Nie pamiętam jak miał na imię, ale po norwesku znaczyło to 'Król’, a straszny był z niego gaduła… Ale…

Tęczowa góra / Rainbow mountain (jest jedna góra) wyłoniła się spod topniejącego lodowca dopiero 4 lata temu (ktoś jeszcze wątpi w globalne ocieplenie) i jest już jedną z najbardziej pożądanych na świecie! Piseł towarzyszył mi ostatnie metry ciężkiego trekingu an punt widokowy położony ponad 5 tys. mnpm. Warto wybrać się z lokalsami jeszcze w nocy na wschód słońca (nie ma transportu publicznego tak wcześnie). bez problemu za to można wybrać się na całodniowa wycieczkę z Cusco z każdego biura podróży.

Pamiętam, że w marcu na sam koniec krótkiej wizyty w Milford Sound obiecałam sobie, że wrócę! Nie wiedziałam, że będzie to tak szybko. Tym razem postanowiłam spędzić tam cały tydzień! Na całych fiordach raczej. Jedna z najpiękniej wydanych rzeczy to przelot helikopterem wokół fiordu.To koszt ok. 800zł, wydaje się racjonalny. Choć zapłaciłabym więcej za tewidoki! https://www.instagram.com/p/BqRmBWOjg6w/

Wiele moich podróży przechodzę z plecakiem, więc bardzo ważne dla mnie jest co zabieram. Nie mogę targać zbędnych kilogramów. Zapytałam trzech moich znajomych profesjonalnych fotografów, i o dziwo na pytanie – Hej, szukam małego, ale wiele mogącego aparatu, które zabiorę ze sobą w dalekie podróże – wszyscy trzej zgodnie odpowiedzieli FujiFilm Seria X. Jako, że miałam już instaxa Fuji, to miałam zaufanie do marki. Cena troszkę zwaliła mnie z nóg (cena sklepowa x100s to ok. 1500 euro), ale dla chcącego nic trudnego. Kupiłam na ebayu mało używaną sztukę za 30% tej ceny.