
Hildesheim i zamek w Marienburgu
Kontynuacja mojej podróży po niemieckim regionie Dolnej Saksonii. Tym razem udałam się w okolice dorzecza rzeki Wezery, na południowy wschód od Hanoweru.
Schloss Marienburg
Zwiedzanie tego miejsca warto rozpocząć wcześnie – by załapać się na idealne warunki świetlne na zamku. Najokazalej wygląda z drona. Zamek stoi na wzgórzu – otoczony pięknym lasem, zaledwie 15 minut jazdy od miasteczka Hildeshein. Otwarcie bram zamku o 9 rano.
Marienburg to po polsku po prostu góra Marii. Zamek robi wrażenie! Wielki, utrzymany w stylu neogotyckim został wzniesiony w latach 1858–67. Co ciekawe nadal pełni funkcję rezydencji książąt Hanoweru!
Największe atrakcje: Stary rynek. Katedra i kościół Św. Michała
Ryneczek tego miasta jest jakby ciut schowany… chodzisz po uliczkach i nagle bum! zza rogu wchodzi się jakby do innego zaczarowanego miejsca.
Na mapie szukajcie Marktplatz , to z niemieckiego po prostu rynek. Ten w Hildeshein uważany jest za jeden z najpiękniejszych rynków na świecie. Zdobienia na kamieniczkach zostały niedawno odrestaurowane z taka dokładnością, że nie można się napatrzeć. Od ilości szczegółów może zakręcić się w głowie – przypatrzcie się na zdjęciach poniżej.
Podobnie dwa kościoły znajdujące się w miasteczku to unikaty na skalę światową, oba wpisane na listę UNESCO. Kościół i katedra mają, uwaga! ponad 1000 lat. Oba zostały zbombardowane w 1945 roku, ale udało się je pięknie zrekonstruować. Robią wrażenie. Muszę przyznać, że zazdroszczę Niemcom tej konsekwencji i dbaniu o zabytki bez względu na pieniądze. W Polsce niestety za komuny były ważniejsze rzeczy.
Praktyczne info:
czas: min. 3 godziny
zdjęcia – Zamek najlepiej o wschodzie, miasteczko zaraz po, zwróć uwagę na detale.
lody: Eiscafe to część kultury Niemiec (moja ulubiona część haha). Usiądź na rynku i zamów lody w pucharku z kawą.
dron: w Niemczech nie wolno dronować nad skupiskami ludzi, dron musi posiadać metalową tabliczkę z imieniem i nazwiskiem
Zobacz wpis o Wolfenbüttel: tutaj
You may also like
2 komentarze
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Bliscy i przyjaciele mówią o niej, że jest odważna i silna, ale nie straciła przy tym wrodzonej wrażliwości i kobiecości.
Założycielka kolektywu Kobiety do obiektywów.
Prowadzi warsztaty fotograficzne na Kubie, Maderze, w Szkocji i na Islandii.
Mieszkała krócej i dłużej w kilkunastu krajach świata, odwiedziła 86 krajów na 6 kontynentach. Nie boi się wymagających wypraw poza utarte turystyczne szlaki.
ameryka bagan bezpieczeństwo birma ciekawostki cytaty dolna saksonia egzotyka europa Featured film fotografia góry hashtag hashtagi ile kosztuje instagram islandia kody kuba Lifestyle loty ludzie madera nepal niemcy nowa zelandia pakowanie podróże polska poradnik portugalia rabaty ranking roadtrip samolot samotna podróż Slider solo travel trekking video warsztaty wiza wywiad zdjęcia
No nie… przypomnę, że „za komuny” odbudowano Warszawę (Zamek i Starówkę zbudowano właściwie na nowo), Gdańsk i Wrocław (zniszczone podobnie jak Warszawa), pięknie odnowiono Zamość, Kraków też w dużej mierze zawdzięcza swój urok remontom rozpoczętym „za komuny”. W Niemczech akurat nie specjalnie w latach powojennych się tym przejmowano. Starówka we Frankfurcie odbudowana została np. dopiero w latach 80tych, Drezno zostało odbudowane całkiem niedawno: po zjednoczeniu, Stralsund w latach 2000, a zamek w Brunszwiku ledwie kilka lat temu. Trwa jeszcze chyba odbudowa zamku w Berlinie? Inna rzecz, że w ogóle zabytków zachowało się tu nieporównanie więcej, zwłaszcza na wsi lub małych miastach, (właściwie wszystkie duże miasta były zniszczone totalnie). Dzięki Reformacji sporo tu uroczych zachowanych w pierwotnej postaci romańskich i gotyckich kościołów. Ach, burg to zamek, a więc Marienburg to zamek Marii (Mariacki?) a nie góra Marii . Dokąd teraz? 🙂
A mówi się, że w Szkocji są najpiękniejsze zamki 🙂